In Paris at midnight

Kiedy?

maj 2012

Gdzie?

Paryż, Francja

***

W Paryżu wylądowałam całkiem przypadkowo. Wycieczkę miała zaplanowana moja mama, ale z przyczyn niezależnych osoba towarzysząca nie mogła się z nią wybrać. Byłam zastępstwem, ale nie narzekam, bo 

było warto! 

Wiele osób po przyjeździe do miasta miłości przeżywa ogromne rozczarowanie. Nazywa się to "syndromem paryskim", kiedy okazuje się, że najpiękniejsze miasto Europy wcale nie spełnia naszych oczekiwań. Nie będę opisywać jak silne reakcje może u nas wywołać to miasto -wiecej info tu. 

Ja nie doświadczyłam rozczarowania. Pojechałam nie nastawiając się na nic szczególnego (to Londyn był zawsze moją miłością). Mimo to spotkało mnie bardzo pozytywne zaskoczenie.

Paryż okazał się naprawdę pięknym miastem. Posiada atmosferę i pomimo wszystkich turystycznych aspektów, można poczuć klimat tego miasta, "przenieść się w czasie". 

Moim ulubionym miejscem jest nie jak na turystkę przystało wieża Eiffela, ale wzgórze Montmartre.  Wąskie uliczki z kameralnymi kawiarenkami sprawiają, że to miejsce jest niesamowite. Uliczni artyści malujący portrety, karykatury, pejzaże. I górująca ponad wszystkimmi Bazylika Sacré-Cœur. Mogłabym pisać godzinami o niesamowitości tego miejsca, ale nic nie odda tego klimatu. 

 Osobom z lękiem wysokości/przestrzeni stanowczo nie polecam wjeżdżania na sam szczyt wieży. Drugi raz nie popełnię tego błędu. Mimo, iż widok jest niesamowity, nie mogłam w pełni napawać się widokiem pięknego miasta z lotu ptaka.

Muzeum Luwr

Moulin Rouge

Łuk triumfalny

 Katedra Notre Dame

Makaroniki- paryski przysmak 

 Ślimaki. Co mogę powiedzieć, spróbowałam, zjadłam jednego, kolejne nowe doświadczenie. Nie żałuję, ale raczej nie powtórzę.

Trochę czasu minęło od mojej pierwszej wizyty w Paryżu, ale na pewno nie była ona ostatnią! Mam nadzieję, że niedługo tam wrócę.