3/09/2015

Bałtycki początek



Podróże od dzieciństwa towarzyszyły mojemu życiu. Ludzie mówią, że poznawanie świata otwiera, rozwija i kształci. Całkowicie się z nimi zgadzam. Nie wyobrażam sobie roku bez chociażby kilkudniowego wypadu do innego miastu czy kraju.
To moja pasja zainspirowała mnie do założenia tego bloga. Zwiedziłam już wiele miejsc, ale o wiele więcej jeszcze przede mną.

Na początek bliskie ostatnio mojemu sercu nasze polskie morze.
Miałam okazję mieszkać w Gdańsku przez ostatnie 6 miesięcy. Poza tym w dzieciństwie co roku spędzałam na wybrzeżu każde wakacje. Jeździłam zawsze do innej miejscowości, więc zwiedziłam spory kawałek pomorza :)

Ulubione miasto? Ciężko wybrać. Każde jest inne ma własny klimat i atmosferę. Jednymi z moich ulubionych są Darłowo i półwysep helski.
Czemu one?
W Darłowie spędziłam jedne z najlepszych wakacji nad polskim morzem. To miasto żyje całą dobę i nie ma tam miejsca na nudę. A jeśli komuś za mało wrażeń zawsze można się wybrać na rejs statkiem na Duńską wyspę Bornholm. Trwa on około 3 godzin, a wyspa jest naprawdę piękna i godna polecenia.
Na półwyspie jest wiele mniejszych i większych miejscowości. Nie sposób jest wybrać zwycięzcę. Wracałam tam wielokrotnie, obecność zatoki z jednej i morza z drugiej strony miejsca wypoczynku jest niesamowita. Nie muszę chyba wspominać, że jest to najlepsze miejsce do windsurfingu. Osobiście uwielbiam surferów ^^. Próbowałam swoich sił na windsurfingu, ale moim marzeniem jest nauczyć się surfować. (Może kiedyś na Kalifornijskiej plaży).
Marzenia marzeniami, ale wróćmy do Polski.

Jeśli chodzi o Trójmiasto to Gdańsk jest dla mnie miastem zbyt przemysłowym. Nie wypoczęłabym w tak dużym mieście, a na mieszkanie jest zbyt szare. Dużo ładniejsza jest Gdynia czy Sopot. Zimą kiedy Monciak świeci pustkami jest to naprawdę przyjemne miejsce na spacery :)

Niedługo na blogu pojawią się relacje z moich podróży tych bliższych i tych całkiem dalekich :) Zapraszam do śledzenia mojego bloga!







1 komentarz: